Wszyscy jesteśmy niemoralni i nieetyczni

ale lubimy zwalać to tylko na tych słabszych

Lolek, jak przystało na osobę, której bliska jest znana z dźinizmu zasada ahinsa, postrzega świat jako niemoralne i nieetyczne bagno. Ludzie krzywdzą siebie i otoczenie na tak wiele sposobów jednocześnie, że często sami nie zdają sobie z tego sprawy. Ale nie przejmujcie się. Chodzenie po bagnach wciąga. A poza tym lolek wypracował sobie wiele mechanizmów obronnych.

Niemniej jednak lolek czasem trochę zazdrości innym ich podejścia do moralności i etyki. Rzuci tu zaledwie kilkoma przykładami – dość standardowymi w kraju, w którym równie powszechne jest wyrażanie najgłębszej pogardy wobec kobiet przez odmawianie im kobiecości (która bądź co bądź stanowi element najgłębszego jestestwa), bo te śmiały pobiec szybciej niż jakaś Polka, co wcześniejsze i późniejsze deklarowanie, że „ale przecież kobiety to my otaczamy szacunkiem”.

Skoro przy kobietach jesteśmy, to gwałcimy je na potęgę. Zresztą kradniemy, bijemy i mordujemy (.pdf) też, często stosując przy tym różnej maści głupie wymówki. Głupie wymówki kończą się, a zaczyna bredzenie o rzekomo nie wiadomo jak wielkim zagrożeniu, gdy temat schodzi na uchodźców. Uchodźcy to w końcu wymarzona grupa do zwalania na nich własnego zła. Uciekli z kraju, w którym trwa wojna domowa pomiędzy fanami publicznego odżynania ludziom głów a fanami stosowania wobec własnych cywili broni chemicznej. Uciekają porzuciwszy większość majątku (ale przecież na tysiąckilometrową wycieczkę ubrali najlepsze buty, jakie mieli!). Są słabi, więc nie będą w stanie skutecznie zaprotestować.

etykieta_zastepcza
By Stiopa (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)%5D, via Wikimedia Commons
Albo weźmy pod uwagę takiego przedstawiciela wyższej klasy średniej, jakiegoś dyrektora ds. marketingu. Ot codziennie zatwierdza druk dziesiątek ton materiałów reklamowych, które w zasadzie nie są ludziom do życia potrzebne (co pokazywały liczne czasy kryzysów z ich etykietami zastępczymi), więc tylko zaśmiecają wsie i miasta. Ale ów wyimaginowany dyrektor do bulwersu potrzebuje wejść na portal parówkowy, by poczytać o rzekomo masowym zasrywaniu wydm przez odpoczywające prolstwo, które dostało 500plus. (Warto pamiętać, że odpoczynek jest człowiekowi niezbędny). No cóż, jak wiadomo dzieci, ryby i biedacy głosu nie mają, więc są wdzięcznym obiektem do zrzucania na nich winy za całe zło tego świata. Nawet jeśli te dzieciaki i biedaki pomimo 500plus i tak morze widują jedynie na znalezionych gdzieś na ulicy ulotkach, bo większość dochodu gospodarstwa domowego i tak zabiera komornik.

industry-611668_1280
Albo taki inny obrazek

Ba zresztą same kobiety to też „wdzięczna” grupa słabeuszek, na które można zwalać winę za całe zło tego świata. Lubujemy się wręcz w urządzaniu wielogodzinnych publicznych nasiadówek, podczas których rozkminiamy sobie czy łażenie w takich lub innych ciuchach to niemoralność. Albo czy taka aborcja to nieetyczne zło, czy nie. Tymczasem nie jest tajemnicą, że produkty spalania węgla są szkodliwe, szczególnie wobec „dzieci nienarodzonych„* (poprawka: te badania nawet lepiej pasują). Do tego dochodzą oczywiście inne rodzaje zanieczyszczeń: wód, gruntów, hałas, wibracje, fale elektromagnetyczne, itd. itp.. Wszystko są to zwyczajne efekty uboczne cywilizacji. Oczywiście trzeba by to dokładnie policzyć, ale kto wie, być może taki jeden czy inny prolajfowy dostojnik dość szeroko czerpiący z dobrodziejstw cywilizacji (co w dobie ssących systemów produkcyjnych przekłada się na proporcjonalnie szerokie generowanie wspomnianych wyżej cywilizacyjnych efektów ubocznych), doprowadził do eliminacji większej liczby „żyć nienarodzonych” niż kilka aborterek razem wziętych. Ale słowo „dostojnik” sugeruje, że nie jest on wdzięcznym obiektem zwalania winy za całe zło tego świata. A poza tym od zastanawiania się kimże się jest, aby oceniać jest przełożony** (uwaga fronda). No i nie ma nic zdrożnego w ciąganiu kobiet po sądach za to, że niewystarczająco skutecznie unikały generowanych przez nas trucizn. Także ciii.

Lolek oczywiście też korzysta z cywilizacji, więc też truje i morduje. Przy czym lolek wypracował sobie inne mechanizmy obronne. Nie da się być etycznym, ale można być pragmatycznym. Dlatego lolek nawet troszeczkę doceni dyrektora, gdy ten zastosuje papier i foliówki „eko”. I dlatego też będzie przeciw durnym ustawom antyaborcyjnym, gdyż te prędzej zwiększą strumień nienarodzonych trupów (tych narodzonych zresztą też) niż zmniejszą. Oczywiście ma to związek z tym, że inni ludzie też często wybierają pragmatyzm, więc ocena możliwości odchowania dziecka przez kolejne dwadzieścia lat ma większy wpływ na sytuację decyzyjną niż sugerowane przez fanatyków paralele z morderstwem, czyli „bo zabiłam dla funu” albo „bo połasiłam się na jego (płoda) ajfona”. Proponowana przez prolajfowych fanatyków ustawa prawdopodobnie pogorszy status majątkowy i stabilność pracy kobiet. Więc rączka w górę, kto chciałby zatrudnić pracownicę, która w pierwszym miesiącu ciąży zostanie prewencyjnie odesłana na L4 albo pracownicę, którą zainteresował się prokurator-podpaskowy inkwizytor, więc po tym gdy wyciągnął ją ze stanowiska pracy, chodzi sobie właśnie po zakładzie i węszy. Bo przecież nie nasyci się jedynie tymi „morderczyniami”, które pracowały na czarno lub śmieciówkach, więc prawa do L4 nie posiadły.


*Niedowiarkom zaproponowałbym posztachanie się trochę spalinami samochodowymi w zaciszu domowego garażu. Ale obawiam się, że są niedowiarkami właśnie dlatego, iż owe sztachanie się praktykują w ramach swoistego lajfstajlu.
**Co ciekawe, w tekście tym jest także przypomnienie, że wręcz obowiązkiem każdego katolika jest (sztucznie) oddalać od innych naturalną śmierć. No ale wiadomo, naturalna śmierć naturalnej śmierci nierówna.

Wszyscy jesteśmy niemoralni i nieetyczni

9 uwag do wpisu “Wszyscy jesteśmy niemoralni i nieetyczni

  1. komentatorlolka pisze:

    Odnośnie ” * ” – zanim jakiekolwiek produkty spalania z auta odpalonego w garażu zaszkodzą w dłuższej perspektywie to delikwent próbujący się zaciągnąć ulegnie zaczadzeniu. A to dlatego, że w garażu zacznie brakować tlenu do spalania i zacznie powstawać tlenek węgla. W normalnych warunkach eksploatacyjnych taka sytuacja nie ma miejsca. Błędem jest wyciąganie wniosków o szkodliwości spalin na podstawie tego, że ktoś ulegnie zaczadzeniu w garażu.

    Odnośnie biegających kobiet – tu nie chodzi o zazdrość tylko o poziom testosteronu wyższy niż u facetów z siłowni, brak waginy, brak żeńskich narządów płciowych, posiadanie żony… Nie twierdzę, że zwycięzca 800m kobiet to mężczyzna ale w moim rozumieniu to nie jest kobieta. Może paraolimpiada dla takich osób? A jeśli uważamy, że to nie jest choroba to może wprowadzić olimpiadę dla „innych”? Tak czy inaczej – moim zdaniem w biegu na 800m kobiet powinny startować kobiety, a nie „nie mężczyźni”.

    Z ustawą antyaborcyjną… no coż. Chciałbym nie zgadzać się z Lolkiem dla zasady ale muszę przyznać rację…

    Polubienie

    1. „Błędem jest wyciąganie wniosków o szkodliwości spalin na podstawie tego, że ktoś ulegnie zaczadzeniu w garażu”
      Dlatego wnioski wyciągam na podstawie badań naukowych, np. tych zalinkowanych pod „dzieci nienarodzone”. A sztachanie się spalinami proponuję jedynie niedowiarkom :-). Zresztą czad, czyli tlenek węgla, to zarówno efekt spalania, jak i substancja o dość dobrze udokumentowanych właściwościach trujących. Nawet w pl.wiki o tym piszą! Rozumiem, że komentator pomylił czad z brakiem tlenu, bo po spaleniu zostaje ditlenek węgla. Fakt, CO2 nie jest jakoś szczególnie trujące. Ale zarazem jest to chyba najlepiej udokumentowana substancja, jeśli chodzi o glabalne oddziaływania środowiskowe. Niektórzy twierdzą nawet, że wywołuje wojny domowe skutkujące morzem imigrantów. Chociaż inni w to powątpiewają. Tak czy siak kto mówił, że ów dostojnik ubija życie tylko w swoim najbliższym otoczeniu ;-p.

      „Odnośnie biegających kobiet”
      To są kobietami. Szczególnie jeśli ktoś ma wątpliwości i sprawę rozpatrzą odpowiednie komisje. Sport wyczynowy to jednak kasa, więc są tam zarówno procedury prawne, jak i biegli, którzy swoje opinie wyrażają w oparciu o coś więcej niż artykuł z australijskiego tabloidu.

      Pamiętajmy, że Semenya mogła pobiec dzięki decyzji Sportowego Trybunału Arbitrażowego, która zawiesiła decyzję Międzynarodowgo Stowarzyszenia Federacji Atletycznych (IAAF) o maksymalnym dopuszczalnym poziomie testosteronu u kobiet. Trybunał zawiesił decyzję IAAF, bo ten nie potrafił przekonująco udowodnić, że testosteron ma aż taki wpływ. I teraz trwa wyjaśnianie sprawy.

      Oczywiście IAAF ustaliła poziom testosteronu dość arbitralnie. Może mieć więc problem z udowodnieniem, że taki poziom ma na celu cokolwiek innego niż forowanie swoich zawodniczek przez utrudnianie życia reszcie. Statystyka tu nie pomoże, bo można przy jej pomocy powiedzieć, co to znaczy przeciętny. A w sporcie wyczynowym oglądamy niezwykłych ludzi ludzi robiących rzeczy nadzwyczajne. Nie powinno tu w ogóle dziwić podejście, że ktoś jest jak jeden na parę miliardów, bo jest. Przyzerowe prawdopodobieństwa są tam na porządku dziennym.

      I tu znowu się rzuca w oczy, że ludzie jakoś nie odmawiają męskości Boltowi, bo ten biega tak szybko, że aż jak niemężczyzna. Ludzie go podziwiają. Ale kobietom to zazdroszczą (nie twierdzę, że komentator też) efektów tysięcy godzin spędzonych na siłowni skutkujących tym, że te mają większy obwód bicepsa niż zazdrośnicy talii (chociaż dzielnie się tłuszczowo dopingują przed tv). Pewno niektórzy myślą sobie, że w ogóle kobiety na IO jeżdżą nie po wyniki sportowe, lecz po to by się przypodobać jako obiekty seksualne. Stąd mamy potem morze komci „ru.hau.bym, ru.hau.bym, ru.hau.bym…. o jej, toż to facet, życie jest takie niesprawiedliwe” Większość oczywiście protestuje, bo za niesprawiedliwość uznaje sam fakt, że ktoś pobiegł szybciej niż Polka. Nie wierzą statystykom, gdy Ci mówią, że Polska to taki mały kraik na świecie, więc Polacy na IO będą częściej przegrywać niż wygrywać. Wierzą w swoje rojenia o narodzie wybranym, więc jak ktoś jest lepszy tzn. że spisek albo oszustwo. I stąd ten oburz. Rojenia zderzyły się z rzeczywistością. ;-p

      Potwierdzeniem tego jest to, że nikt poza wąską grupką profesjonalistów na załamuje rąk nad tym, że z kategoriami wiekowymi może być coś nie tak, bo w piłce nożnej jest selekcja na szybciej dojrzewających zawodników. A w akrobatyce zawodniczki charakteryzują się późniejszym dojrzewaniem i niskim wzrostem (swoim i rodziców). Piłka nożna to przecież nasz sport narodowy. Więc owszem podział na kategorie niesie za sobą pewne kontrowersje, ale dziwnym trafem tylko w niektórych przypadkach sprawą „zainteresowują się wszyscy”.

      Polubienie

  2. komentatorlolka pisze:

    komentator nie pomylił czadu z brakiem tlenu chociaż to jest nieco tożsame, bo zaczadzenie to przecież wyparcie z organizmu tlenu przez tlenek węgla. Komentator podkreśla jednak, że z jego auta trucicielskiej niemieckiej marki, które nie stałoby w garażu a na wolnym powietrzu sztachnąłby się za 5pln i mógłby tak robić tak długo aż lolek zbankrutuje, a później zapewne i tak cieszyłby się długim i zdrowym życiem a jeśli nie to raczej nie z powodu sztachania. Jeśli lolek chce podjąć wyzwanie to proszę o czas i miejsce.

    Odnosnie biegających kobiet i komisji – od kiedy to Lolek ufa komisjom? Mnie uczyli, że to Bóg decyduje czy ktoś rodzi się kobietą czy mężczyzną. W bardziej cywilizowanych krajach pewnie uczyli, że to DNA. Ale, że komisja? To mnie lolek zaskoczył.

    To, że IAAF nie potrafi udowodnić wpływu między testosteronem a wynikami, to świadczy tylko o IAAF. Wpływ jest aż nazbyt oczywisty i potwierdzi to chociażby każdy ćwiczący na siłowni, a Tych w Polsce i na świecie od groma. Co drugi z autopsji a co drugi ze słyszenia. No cóż… Jeśli Pan z siłowni weźmie „teścia” to znaczy, że się szprycuje, anabol, ćpun, itd. itp. Jeśli jakaś biegaczka na 800m mimo braku cohones ma poziom teścia wyższy od tego Pana to udajemy, że taki typ urody… Kpina. I nie chodzi tu bynajmniej o jakiekolwiek uprzedzenia i względy. Polska historia sportu też zna przypadki multimedalistek o niepewnej płci…

    Polubienie

    1. „a później zapewne i tak cieszyłby się długim i zdrowym”
      Ech i kto potem będzie lolkowi komentował, gdy komentator przekona się, że nie ma racji? 🙂

      „W bardziej cywilizowanych krajach pewnie uczyli, że to DNA.”
      W bardziej cywilizowanych krajach uczą, że to nie takie proste: http://agoreton.pl/2014/08/29/smutny-swiat-terlikowskiego/#more-130

      „To, że IAAF nie potrafi udowodnić wpływu między testosteronem a wynikami, to świadczy tylko o IAAF.”
      Heh, sport ogólnie ma problemy z teściem.
      http://www.antydoping.pl/pl/aktualnosci,5819
      http://www.antydoping.pl/pl/aktualnosci,7364
      http://www.antydoping.pl/pl/aktualnosci,8155

      Ale problemy z teściem, to nie problemy z płcią. Przy okazji, te badania są porównawcze – testosteron naturalnie produkowany przez organizm do ewentualnie wstrzykiwanego. Więc wracamy do tego, ile naturalnie może produkować człowiek niezwykły dokonujący czynów nadzwyczajnych. Oraz do tego, że sam teściu to za mało, bo jednak wielu facetów ma względnie wysoki jego poziom, a wyglądają jak grubasy lub chucherka.

      A poza tym nie rozumiem zdziwienia komentatora, że kobieta może mieć wyższy poziom teścia niż facet na siłce. „Warto przy tym jeszcze przypomnieć, że niski poziom męskiego hormonu jest jednym z efektów ubocznych przyjmowania sterydów anabolicznych, czyli zabronionych w sporcie substancji wspomagających m.in. przyrost mięśni” 😛 (to z ostatniego linka z antydoping.pl)

      Polubienie

  3. komentatorlolka pisze:

    Chciałbym wierzyć, że Lolek tak bardzo troszczy się o swojego komentatora. Komentator jednak na chłodno ocenia, że Lolek nie ma tyle „piątaków”, żeby wytrzymać sztachanie komentatora.

    Co do tego, że ustalenie płci nie jest takie proste i sugestia artykułu, że najwaźniejsza jest płeć psychiczna to idąc tym torem każdy facet niedługo będzie mógł powiedzieć, że czuje się kobietą i wystartować sobie w konkurencjach dla kobiet. Nie po to na olimpiadzie są odrębne zawody kobiet i mężczyzn, żeby mogli w nich startować faceci czujący się kobietami. Jak ktoś czuje się kobietą to niech chodzi w sukience po mieście. A zawody dla kobiet zostawi prawdziwym kobietom.

    Co do testosteronu: „U młodego mężczyzny prawidłowe stężenie testosteronu wynosi 10-28 nmol/l. W męskim organizmie ten hormon produkowany jest głównie przez komórki jąder. Resztę wytwarzają nadnercza. Natomiast u młodej kobiety stężenie testosterony we krwi szacuje się na dziesięć razy mniejsze niż u jej rówieśnika. W tym przypadku norma wynosi od 0,7 do 3,0 nmol/l. Jajniki i nadnercza wytwarzają mniej więcej połowę krążącego w nas testosteronu, druga połowa bierze się z tzw. konwersji obwodowej z innych hormonów, czyli przekształcenia się innych hormonów, głównie androstendionu, w testosteron. Ten proces zachodzi m.in. w mięśniach, tkance tłuszczowej oraz wątrobie. U zdrowej młodej kobiety, która może pochwalić się prawidłową gospodarką hormonalną, poziom testosteronu jest mniej więcej stały.” O zwycięzku 800m kobiet poziom nie jest ani stały, ani nie ma jąder a i o ile kojarzę to nie ma jajników. Jeśli zatem poziom u kobiety jest wyższy niż u mężczyzny to chyba jakaś choroba. A dla chorych są paraolimpiady…

    Polubienie

    1. „Chciałbym wierzyć, że Lolek tak bardzo troszczy się o swojego komentatora”
      No jasne, że się troszczy. Pisanie blogaska bez komentarzy szybko się nudzi 🙂

      „że najważniejsza jest płeć psychiczna to idąc tym torem każdy facet niedługo będzie mógł powiedzieć, że czuje się kobietą i wystartować sobie w konkurencjach dla kobiet.”
      Już może. Czy komentator ma ochotę udawać kobietę do końca swojego życia pod groźbą odebrania tytułów i honorów oraz życia pełnego czających się za każdym rogiem papparazzi i nieustającą burzą medialną porównywalną z tym, co się dzieje w przypadku Pani Semenya’y, lub nawet większą?

      „W tym przypadku norma wynosi”
      Norma biegu na 800m wynosi zapewne jakieś 5 minut… mówię o mężczyznach ;-p

      „to chyba jakaś choroba.”
      Phelpsa też niektórzy zdaje się chcą odesłać na paraolimpiadę, bo doszukują się u niego chorób. Ale aż takiej burzy to nie wywołuje.

      Polubienie

  4. komentatorlolka pisze:

    A dlaczego do końca życia? Są jakieś limity liczby zmiany płci? Jesli decyduje o tym humor osoby zmieniajacej płeć to możnaby ją zmieniać co tydzień…

    No jesli porównujemy normę czasową na 800m mężczyzn z normą testosteronu kobiet to juz wchodzimy na wysoki level abstrakcji. Nie porównujmy gruszek do jabłek.

    Komentatorlolka nie czuje się na siłach, żeby omawiać przypadek Phelpsa. Przypadek Samenya jest dość oczywisty. Komentarololka nie sugeruje żeby była to paraolimpiada, konkurs dla mężczyzn czy jeszce coś innego. Z pewnościa nie powinny to być zawody dla kobiet na Olimpiadzie.

    Polubienie

    1. „A dlaczego do końca życia? ”
      Bo o płci psychicznej nie decyduje humor danej osoby. Proszę mi tutaj bez argumentacji ad kempo-terlikum. Lolek od biedy zaakceptuje tutaj jedynie argumentację ad Dickum-Swaabum ( https://www.theguardian.com/science/2014/jan/28/dick-swaab-sex-brain-theories-men-women-sexuality-womb ) 😛

      „normę czasową na 800m mężczyzn z normą”
      Raczej wracamy do tego, że sport wyczynowy nie ma na celu wyznaczania norm, lecz kwestionowanie i przekraczanie barier ludzkości. Stąd powoływanie się na wartości standardowe jest dalece niewystarczające.

      Polubienie

Dodaj komentarz